22.
– Ale... Jest Pan... – Wyszeptała, wpatrując się w niego zdezorientowana. Zupełnie skupiła się na myśli, co teraz zrobi i w ogóle nie dopuszczała do siebie takiego rozwiązania. – Jestem pewien. – Przytaknął. – Proszę... – Podał kilka papierowych ręczników. – Wypiszę pani skierowanie na badania krwi. Będziemy mieć pewność na 200% i musimy się dowiedzieć co w takim razie się dzieje. - Mówił, kiedy kilka minut później, ponownie usiadła naprzeciwko niego przy biurku. - Ale proszę się nie martwić. Niech pani zadzwoni, kiedy tylko odbierze wyniki, wtedy się umówimy. Nie reagując na pytania Sylwii, usiadła obok niej na krzesełku i ukryła twarz w dłoniach. – Maja... – położyła dłoń na drżących plecach dziewczyny. – Majka, popatrz na mnie. Wszystko się ułoży słyszysz? – Nie jestem. – Wyszeptała. – Co? – Nie jestem. – Powtórzyła, podnosząc ku Okońskiej twarz pokryta łzami. – Chodźmy stąd. – Wstała i zabierając płaszcz, ruszyła w stronę wyjścia. Zatrzymała się na zewnątrz, a kiedy ...