7.

Właśnie kończyła jeść śniadanie, kiedy usłyszała za sobą jego kroki. 
- Kiedy wstałaś? - Wtulił się w jej plecy i musnął ustami jej szyję. - Wiesz, która godzina?
- Przed chwilą. Spóźnię się, jak zaraz nie wyjdę. - Zdjęła jego ręce ze swojego pasa i odwróciła się do niego przodem. - Idziesz na po południe?
- Mhm...
- Okej, paa. - Musnęła jego usta.
- Czeeeść. - Chciał wrócić do sypialni, ale rozdzwoniła się jego komórką. Wziął telefon z komody i wcisnął odpowiedni przycisk. - Cześć Kinga! No tak dzwoniłem... Co słychać? Wszystko w porządku? Jak się czuje? Okej... Odezwę się kiedyś do niej. Mhm, w porządku... Dzięki, pa!


***

- Czeeeść Mała! - Uśmiechnęła się szeroko podchodząc do baru, za którym stała Sylwia.
- Majka! Hej! - Nachyliła się ku niej, muskając jej policzek. - Jak ja cię dawno nie wdziałam... Jak się czujesz? - Przyjrzała jej się uważnie.
- Dobrze. Mecenas mówi, że wszystko jest w porządku, że mama pracuje... Muszę mu wierzyć, tak? - A Paweł?
- … - Uśmiechnęła się do siebie.
- Co? Dobrze?
- No dobrze. Mam nadzieję. Zresztą wiesz, że problem jest we mnie, a nie... Ale... - Kąciki jej ust odruchowo unosiły się ku górze.
- Wiesz co? Momentami naprawdę marnie to wyglądało... Ale nie mogło być inaczej. Przecież kochacie się najbardziej na świecie. - Wyszła zza baru i mocno przytuliła dziewczynę. - Mądra jesteś, będzie dobrze.
- Kochanie! A co ty tu robisz? - Uśmiechnął się, schodząc z góry i zbliżając się do dziewczyn. - Cześć. - Musnął policzek Majki. - Co tam?
- Dobrze, niczego dzisiaj nie oblałam.
- Oj proszę cię! Jadę właśnie do hurtowni. Idziesz ze mną?
- Mm. - Pokręciła głową. - Porozmawiam sobie z Sylwią. - Uśmiechnęła się.
- Niech tak będzie... - Westchnął, pochylając się ku niej. - Stęskniłem się. - Wyszeptał jej do ucha. - Pa!
- … - Sylwia przyglądała jej się z uśmiechem. - Naprawdę jest dobrze... Majka, coś się stało? - Spojrzała na nią badawczo, zauważając jak po odczytaniu sms'a od razu uśmiech zniknął jej z twarzy.
- Co? Nie, nie... - Pokręciła głową, odpisując: Po pierwsze bardzo dobrze, a po drugie umówiliśmy się na coś. - Mów lepiej co u ciebie. - Wróciła spojrzeniem ku Okońskiej. - Co z Jankiem?

***

Wchodząc do mieszkania znowu usłyszała z torebki sygnał odebranego sms'a. Zamknęła drzwi i wyjęła komórkę. Nie chcę być Twoim wrogiem. Pamiętaj, że zawsze jestem gotowy Cię wysłuchać. Przemek. Westchnęła, kasując wiadomość i zdejmując płaszcz i buty. Może faktycznie chłopak miał wczoraj rację i przesadziła? Przecież to był tylko pocałunek. W dodatku nic nie znaczący. Dla nich obojga.
Przebrała się i zajęła kolacją. Wychodząc z klubu, wstąpiła jeszcze do Olki podrzucić jej tylko notatki z ostatniego wykładu, a ostatecznie spędziła tam prawie trzy godziny. Teraz dochodziła 22, za chwilę mogła spodziewać się powrotu Pawła.
Kończyła właśnie ustawiać kanapki na talerzu, kiedy usłyszała jak wchodzi do mieszkania. Po chwili pojawił się w progu kuchni.
- Czeeeść... - Podszedł do niej, muskając delikatnie jej usta.
- Umyj ręce. - Odsunęła go od siebie, uśmiechając się.
- Ech... - Wyszedł z kuchni, by wrócić po kilku minutach.
- Co ty robisz? - Spojrzała na niego, kiedy zaczął czegoś szukać w szafkach. - Zwariowałeś! Do kanapek?! - Roześmiała się, widząc jak z triumfującą miną wyjmuje w końcu butelkę wina.
- A czemu nie. - Wzruszył ramionami, otwierając butelkę i wyjmując dwa kieliszki. Po chwili postawił przed nią jeden z nich wypełniony czerwonym trunkiem i usiadł naprzeciwko.


- Zostaw to. - Chwycił jej rękę, kiedy wstała, chcąc pozmywać. Podał jej do drugiej ręki jej kieliszek i zabierając swój, pociągnął za sobą do salonu.
Usiedli na kanapie. Objął ją ramieniem, muskając w głowę.
- Dawno tak nie było... Tak...
- Spokojnie. - Dokończył.
- Mhm... - Opadła głowę na jego ramieniu. - Paweł... - Odezwała się po chwili. - Spędzajmy razem więcej czasu... - Spojrzała mu w oczy.
- … - Przytaknął. - Wiem. Obiecuje. - Uśmiechnął się i musnął jej nos.
- … - Uśmiechnęła się z rozbawieniem i wtuliła się w jego ramiona.
Przymknął oczy, gładząc ją po plecach.
- Wiesz co?
- Hmm?
- Daj... - Odsunął się, wyjmując z jej dłoni kieliszek, i razem ze swoim odstawił na stół.
Usiadł z powrotem obok niej, przykładając dłoń do jej twarzy i pochylając się w jej stronę.
- Co robisz? - Odezwała się szeptem, kiedy delikatnie musnął jej usta.
- … - Uśmiechnął się tylko z tymi swoimi iskierkami w oczach i zdecydowaniej zatopił się w jej wargach, przyciągając ją do siebie bliżej. Usiadła na jego kolanach, obejmując jego szyję i odwzajemniając pocałunki, które z każdą chwilą stawały się coraz bardziej zachłanne, a jego dłonie wędrowały pod jej bluzeczkę. Nie pozostała mu dłużna i po chwili swoje miejsce na podłodze obok jej koszulki znalazła również jego koszula i stopniowa każda kolejna część ich ubrania.

***

Kiedy się obudziła, do sypialni wpadały delikatnie promienie porannego słońca. Od razu na jej twarzy pojawił się uśmiech, kiedy przypomniała sobie wydarzenia poprzedniego wieczoru, nocy... Spoglądając na budzik, stwierdziła, że ma jeszcze dużo czasu i ponownie wtuliła się w poduszkę, obserwując przez uchylone drzwi Pawła krzątającego się w salonie. Pozbierał ich porozrzucane rzeczy i sięgnął po komórkę.
- Czeeść... - Od razu zauważyła jak na jego twarzy pojawił się uśmiech, kiedy ktoś po drugiej stronie odebrał. - Jak się czujesz? Na pewno? Magda... A znajdziesz dzisiaj czas dla ulubionego przyjaciela? No co, kontrola... Okej, będę. Do zobaczenia.



Komentarze

Popularne posty